Radio Białystok | Gość | Adam Juchnik - dyrektor RDOŚ w Białymstoku
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku planuje utworzenie kilkunastu nowych rezerwatów przyrody. To kontynuacja działań rozpoczętych w ramach akcji "100 rezerwatów na stulecie Lasów Państwowych".
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku planuje utworzenie kolejnych kilkunastu rezerwatów przyrody. Wkrótce zapadać też będą decyzje dotyczące inwestycji drogowych przez cenne przyrodniczo tereny. Pojawiają się też nowe metody oceniania szkód wyrządzanych przez dzikie zwierzęta, które przynoszą zaskakujące informacje.
To tematy, jakie Ryszard Minko poruszył we wtorkowej (10.06) Rozmowie Dnia. Gościem Polskiego Radia Białystok był dyrektor RDOŚ w Białymstoku Adam Juchnik.
Nowe rezerwaty przyrody w województwie podlaskim
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku planuje utworzenie kilkunastu nowych rezerwatów przyrody - zarówno w Puszczy Augustowskiej, jak i Puszczy Knyszyńskiej. To kontynuacja działań rozpoczętych w ramach akcji "100 rezerwatów na stulecie Lasów Państwowych".
Akcja "100 rezerwatów na stulecie Lasów Państwowych" zapoczątkowała po wieloletniej przerwie tworzenie nowych rezerwatów, również w województwie podlaskim - mówi gość Polskiego Radia Białystok, Adam Juchnik.
Jak wyjaśnia dyrektor RDOŚ, obecnie w planach jest utworzenie 14 rezerwatów z tzw. Shadow List - ogólnopolskiej listy najcenniejszych przyrodniczo obiektów, przygotowanej przez naukowców, społeczników i ekspertów.
Na liście "Shadow" dla Podlasia znajduje się około 30 obiektów. Na początek wybraliśmy 14 z nich - najbardziej wrażliwych i wymagających szczególnej ochrony - zaznacza Adam Juchnik.
Wśród proponowanych lokalizacji są m.in. źródliska nad Szeszupą, Czarna Rzeczka, Stara Dębina w gminie Szudziałowo, czy planowany rezerwat wydmowy w gminie Rutki, który ma chronić unikatową formę terenu - wydmę.
To bardzo różnorodne obiekty - od siedlisk leśnych, jak grądy czy łęgi, po torfowiska i źródliska. Niektóre, jak ta wyjątkowa wydma, to rzadkość na Podlasiu - dodaje Juchnik.
Bez konfliktów z gospodarką leśną
RDOŚ deklaruje, że wybór lokalizacji nowych rezerwatów uwzględnia również aspekty gospodarcze.
Wszystkie planowane obiekty są już teraz wyłączone z gospodarki leśnej, najczęściej są to tereny podmokłe - torfowiska, bagniska, źródliska - trudno dostępne, takie, na których pozyskanie drewna nie wchodzi w grę, więc nie powinno być konfliktów - podkreśla Adam Juchnik.
Konsultacje z mieszkańcami
Choć ustawa tego nie wymaga, RDOŚ planuje przeprowadzić szerokie konsultacje społeczne dotyczące projektowanych rezerwatów.
Tak jak przy poprzednich rezerwatach, wszystkie projekty zostaną opublikowane na naszej stronie internetowej. Będą trzy tygodnie na zgłaszanie uwag i zastrzeżeń - informuje dyrektor RDOŚ.
Adam Juchnik zapewnia, że każdy - niezależnie od miejsca zamieszkania - będzie mógł się wypowiedzieć w sprawie poszczególnych rezerwatów.
Czy rezerwaty będą dostępne dla turystów?
Wbrew obawom, nowe rezerwaty mają być dostępne dla społeczeństwa - zarówno dla spacerowiczów, jak i grzybiarzy.
Nie zamierzamy zmieniać lokalnych zwyczajów. Będzie można wchodzić do lasu, zbierać runo, a niektóre miejsca - jak Stara Dębina - chcemy nawet lepiej zagospodarować turystycznie - mówi Adam Juchnik.
RDOŚ a inwestycje drogowe
RDOŚ podejmuje również decyzje dotyczące inwestycji drogowych. Ostatnio instytucja odblokowała trzy duże projekty drogowe, ale wciąż trwają analizy dwóch kluczowych odcinków:
Wszyscy w regionie czekamy na postępy przy budowie dróg krajowych. Głównie chodzi o drogę S19: Czarna Białostocka – Białystok Północ wraz z obwodnicą Wasilkowa oraz odcinek S16: Knyszyn – Krynice - mówi Adam Jochnik.
Rozstrzygnięcia w tych sprawach mają zapaść w ciągu kilku tygodni. Kolejne decyzje dotyczące odcinków Białystok Północ – Dobrzyniewo i Sokółka – Czarna Białostocka - zapadną prawdopodobnie w ciągu dwóch miesięcy.
To trudne odcinki, bo przebiegają przez obszary chronione, m.in. Puszczę Knyszyńską - dodaje dyrektor RDOŚ w Białymstoku.
Szkody wyrządzane przez zwierzęta
RDOŚ testuje nowe metody oceny szkód w uprawach rolnych powodowanych przez dzikie zwierzęta, np. żubry, m.in. przy użyciu dronów.
Nie chodzi o brak zaufania do rolników, ale o lepsze rozpoznanie zjawiska. Korzystamy m.in. z dronów i zdjęć satelitarnych, by ocenić realny stan upraw - wyjaśnia Adam Juchnik.
Jak się okazuje, szkody nie zawsze są jednoznacznie przypisywane dzikim zwierzętom.
Czasem okazuje się, że szkody wcale nie zostały wyrządzone przez żubry. Często nakładają się na nie skutki suszy, wymarzania - nie każdą szkodę można przypisać dzikim zwierzętom - zauważa dyrektor RDOŚ.